W zeszłym roku pojeździłam sporo autobusem po Polsce. Chcę zobaczyć, jak najwięcej miejsc we własnym kraju, ale nie mam nie wiadomo jakiej liczby urlopu, więc kupowałam bilety w tę i z powrotem tylko na jeden dzień weekendu. W ten sposób pojechałam do Rzeszowa (2 zł), Kielc (8 zł), Łomży (8 zł), Katowic (8 zł) i Płocka (4 zł). Oprócz polskich miejscowości zahaczyłam na jeden dzień także i Kowno.
Jak już pisałam w poprzedniej notce lista miejsc do zwiedzania w ten sposób znacznie mi się skurczyła. Poza tym ze względu na problemy z kręgosłupem powoli zaczynam sobie także odpuszczać częste wyjazdy autokarem na długie odległości. Z wymienionych powodów zaczęłam więc zastanawiać się na jednodniówkami samolotem. Zatem jak w listopadzie zobaczyłam notkę na Fly4Free o tanich jednodniówkach do Londynu, gdzie nie byłam od 12 lat, nie zastanawiałam się zbyt długo.
Jak już pisałam w poprzedniej notce lista miejsc do zwiedzania w ten sposób znacznie mi się skurczyła. Poza tym ze względu na problemy z kręgosłupem powoli zaczynam sobie także odpuszczać częste wyjazdy autokarem na długie odległości. Z wymienionych powodów zaczęłam więc zastanawiać się na jednodniówkami samolotem. Zatem jak w listopadzie zobaczyłam notkę na Fly4Free o tanich jednodniówkach do Londynu, gdzie nie byłam od 12 lat, nie zastanawiałam się zbyt długo.