niedziela, 10 sierpnia 2014

One day in Czech Republic

Był początek 2014 roku. Akurat byłam w trakcie czytania felietonów Mariusza Szczygła, które napisane przystępnym językiem otworzyły mi oczy na czeską kulturę. Zawsze lubiłam Czechów, ale dzięki felietonom M. Szczygłowi, polubiłam ich bardziej.

Przede wszystkim zapisałam sobie na mojej liście marzeń, co chciałabym zobaczyć w Czechach, a następnie wypożyczyłam kilka kolejnych książek, cytowanych przez Mariusza Szczygła. I tak, przeczytałam „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów” Mariusza Surosza, felietony Mileny Jesenskiej, czy kilka pozycji beletrystycznych. Jednak cały czas w mojej głowie chodził powrót do Czech, najpierw do Pragi, aby zobaczyć rzeźby Davida Černý’ego.

Generalnie ostatnio nie rzucam się od razu do kupowania biletów, tylko grzecznie czekam na mrugnięcie okiem przez los, choćby na przykład przez jakąś ciekawą promocję biletów. No i akurat się ona trafiła. Na początku lipca Simply Express rzucił do puli bilety za 50%. Zatem za bilet w jedną stronę zapłaciłam 45 zł. W stronę powrotną zdecydowałam się na polskibus.com, ponieważ miał lepsze godziny powrotu, tj. jeszcze tego samego dnia wieczorem. Bilet kosztował mnie 91 zł.

Mija kilkanaście dni, a plany całkowicie mi się zmieniły. Okazało się, że mogłam jednak zrobić z tego wyjazd dwudniowy, bowiem dzięki wymianie pocztówek dowiedziałam się o wartym zobaczenia miejscu. Do końca zastanawiam się, czy wybrać plan A, tj. rzeźby D. Černý’ego, czy plan B, tj. Kutną Horę.

Wypadło na plan B, więc po przyjechaniu na dworzec Praha-Florenc udałam się od razu do metra. Bilet normalny 30-minutowy kosztuje 24 korony, no i jest stanowczo drogi na jeden przystanek metra, bo tyle się jedzie na dworzec główny. Chciałam jednak jak najwcześniej ruszyć do Kutnej Hory – pierwszy po przyjeździe pociąg odjeżdżał o 10:00. Inne można sprawdzić tutaj: http://jizdnirady.idnes.cz

Zdążyłam.

Bilet kosztuje 205 koron w obie strony. Jedzie się najpierw do Kutná Hora hl. n., czyli hlavní nádraží, a następnie trzeba się przesiąść w tzw. osobówkę, która przewiezie dwa przystanki do Kutná Hora město. Można oczywiście przejść się pieszo, ale jest to jednak kilka kilometrów.


Bileciki do kontroli ;)

W Kutná Hora hlavní nádraží
Co można zobaczyć w Kutnej Horze? Ano dużo. Jest to urocze, czyste, zadbane miasteczko, w którym kiedyś wydobywano srebro, więc aktualnie jest tam siedziba Czeskiego Muzeum Srebra. Oprócz tego i innych ciekawych obiektów są dwa miejsca z listy UNESCO, tj. przepiękny Kościół św. Barbary oraz Katedra Wniebowzięcia Marii Panny, która już mi się dużo mniej podobała. Ten drugi obiekt znajduje się w części Sedlec, która była kiedyś oddzielnym miastem, więc znajduje się ok. 2 km od centrum Kutnej Hory, ale warto się wybrać, ponieważ tuż obok znajduje się inny rewelacyjny obiekt, tj. ossuarium, a inaczej mówiąc – kaplica czaszek. Nie jest ona obiektem kultu, robi jednak niesamowite wrażenie, ponieważ większość dekoracji zrobiona jest z kości – nawet podpis autora. Inne równie interesujące miejsca opisano między innymi tutaj: http://www.myczechrepublic.com/kutna-hora/

To miała być ta e-pocztówka, której nie udało mi się wysłać z pełnym sukcesem. Widok na Kościół św. Barbary i Kolegium Jezuickie

Żyrandol w ossuarium

Do Pragi wróciłam zbyt szybko, bo już ok. 16:00. Nie był to za dobry pomysł, ponieważ w okresie letnim jest to miasto oblężone przez turystów. Jako że nie lubię tłumów, to starałam się przemieszczać bocznymi uliczkami i tak naprawdę zbyt wiele typowo turystycznych miejsc ominęłam. Jednak to był mój czwarty pobyt w tym pięknym mieście, więc nie czuję wielkiego niedosytu, jednak wrócę tam, aby zrealizować plan A.

Oblężona Praga
 
Plan wyjazdu jednodniowego wyglądał tak:
23:15-9:30 Simply Express 45 zł,
9:30-20:40 metro 24 korony, pociąg 205 koron, zwiedzanie 200 koron,
20:40-7:30 polskibus.com 91 zł.
Wliczając jedzenie i pocztówki wyjazd kosztował mnie ok. 260 zł.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz