W grudniu znajoma, mieszkająca na co dzień w Niemczech, kupiła bilety lotnicze do Warszawy dla siebie i syna. Znając już styczniowy termin jej przylotu kupiłam bilety promocyjne na Pendolino. To miała być moja pierwsza przejażdżka tym cudem włoskiej techniki. Okazała się być gorzką pigułką do przełknięcia.
Do kupienia było 5 biletów, w tym dwa zniżkowe, dla emeryta i ucznia. Na stronie internetowej, gdzie dokonywałam zakupu, nie można było wybrać dwóch różnych zniżek przy tym samym zakupie. Jako że kupowałam on-line pierwszy raz i zobaczyłam, że zniżka w obydwu przypadkach ma tę samą wartość, to wybrałam dwa bilety zniżkowe dla uczniów. To był pierwszy błąd, gdyż za źle dostosowaną stronę PKP Intercity obwinia klienta – powinnam była wtedy dokonać dwóch zakupów biletów, raz dla emeryta, drugi – ucznia. Drugim błędem było wybranie (nie)odpowiedniej zniżki.
Jako klient PKP Intercity muszę znać nie tylko tabelę nr 1 wykonaną na podstawie ustawy z 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. z 2012 r. poz. 1138 z późn. zm.) oraz ustawy z 16 listopada 2006 r. o świadczeniu pieniężnym i uprawnieniach przysługujących cywilnym niewidomym ofiarom działań wojennych (Dz.U. z 2006 r. Nr 249, poz. 1824 z późn. zm.) wg stanu na 5 marca 2015 r. Muszę również znać Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 25 października 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. Nr 179, poz. 1495 z pózn. zm.). A najlepiej gdybym znała się na wszystkim na raz. Jednak całkowicie nieświadoma swoich obowiązków wybrałam zniżkę 37-procentową. Zatem za bilety objęte promocją zapłaciłam 49 zł za normalny i 30,87 zł za ulgowy.
W pociągu okazało się, że oba dwa bilety ulgowe są nieważne. Poinformowano nas, że mimo karty emeryta powinno być jeszcze zaświadczenie wydane przez odpowiedni organ, które uprawniałoby do dwóch (!) przejazdów w roku ze zniżką 37%. Przy zakupie powinnam była wybrać Bilet dla Seniora ze zniżką 30%. Kierownik wystawił nowy bilet z nową zniżką, ale już od ceny standardowej, czyli za 105 zł.
W przypadku drugiego biletu zniżkowego okazało się, że polskiemu obywatelowi, ale uczącemu się za granicą, czyli posiadającemu w tym przypadku niemiecką legitymację szkolną również nie przysługuje zniżka 37%. Ponownie został wystawiony nowy bilet, Rodzinny, ze zniżką 30%, również od ceny standardowej, czyli za 105 zł.
Nie mając zielonego pojęcia o Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w reklamacji do PKP Intercity napisałam:
Do kupienia było 5 biletów, w tym dwa zniżkowe, dla emeryta i ucznia. Na stronie internetowej, gdzie dokonywałam zakupu, nie można było wybrać dwóch różnych zniżek przy tym samym zakupie. Jako że kupowałam on-line pierwszy raz i zobaczyłam, że zniżka w obydwu przypadkach ma tę samą wartość, to wybrałam dwa bilety zniżkowe dla uczniów. To był pierwszy błąd, gdyż za źle dostosowaną stronę PKP Intercity obwinia klienta – powinnam była wtedy dokonać dwóch zakupów biletów, raz dla emeryta, drugi – ucznia. Drugim błędem było wybranie (nie)odpowiedniej zniżki.
Jako klient PKP Intercity muszę znać nie tylko tabelę nr 1 wykonaną na podstawie ustawy z 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. z 2012 r. poz. 1138 z późn. zm.) oraz ustawy z 16 listopada 2006 r. o świadczeniu pieniężnym i uprawnieniach przysługujących cywilnym niewidomym ofiarom działań wojennych (Dz.U. z 2006 r. Nr 249, poz. 1824 z późn. zm.) wg stanu na 5 marca 2015 r. Muszę również znać Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 25 października 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. Nr 179, poz. 1495 z pózn. zm.). A najlepiej gdybym znała się na wszystkim na raz. Jednak całkowicie nieświadoma swoich obowiązków wybrałam zniżkę 37-procentową. Zatem za bilety objęte promocją zapłaciłam 49 zł za normalny i 30,87 zł za ulgowy.
W pociągu okazało się, że oba dwa bilety ulgowe są nieważne. Poinformowano nas, że mimo karty emeryta powinno być jeszcze zaświadczenie wydane przez odpowiedni organ, które uprawniałoby do dwóch (!) przejazdów w roku ze zniżką 37%. Przy zakupie powinnam była wybrać Bilet dla Seniora ze zniżką 30%. Kierownik wystawił nowy bilet z nową zniżką, ale już od ceny standardowej, czyli za 105 zł.
W przypadku drugiego biletu zniżkowego okazało się, że polskiemu obywatelowi, ale uczącemu się za granicą, czyli posiadającemu w tym przypadku niemiecką legitymację szkolną również nie przysługuje zniżka 37%. Ponownie został wystawiony nowy bilet, Rodzinny, ze zniżką 30%, również od ceny standardowej, czyli za 105 zł.
Nie mając zielonego pojęcia o Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w reklamacji do PKP Intercity napisałam:
„W tabeli ulg ustawowych […] istnieje tylko taki zapis: »legitymacja szkolna (w tym legitymacja dla uczniów dotkniętych inwalidztwem lub niepełnosprawnych – w relacjach innych niż określone w poz. 8) wraz z dowodem osobistym lub innym dokumentem umożliwiającym stwierdzenie wieku ucznia, jeżeli nie jest on określony w tej legitymacji«. Nigdzie nie ma tam przymiotnika »polska«.Pan z Biura Rozliczeń, Reklamacji i Windykacji na reklamację odpowiedział następująco:
Pomijam fakt, że podczas pobytu w Krakowie w każdym miejscu turystycznym z niemiecką legitymacją szkolną kupowaliśmy bilety zniżkowe dla uczniów, ale jesteśmy w Unii Europejskiej i takie traktowanie uczniów czy studentów z nie polskich szkół jest po prostu żenujące. Po drugie, uważam też, że kierownik pociągu zachował się niesprawiedliwie i nieżyczliwie. Skoro z dużym wyprzedzeniem decydowałam się na zakup biletów, biletów w cenie promocyjnej, to nie powinnam płacić za nowe bilety wystawione na inne zniżki od ceny standardowej, tylko promocyjnej”.
„W nawiązaniu do zgłoszenia wyjaśniamy, iż zgodnie z Regulaminem internetowej sprzedaży biletów, który został zaakceptowany przez Użytkownika systemu e-IC, postanowienia taryfowe dotyczące przejazdów w komunikacji krajowej i opłaty obowiązujące w pociągach TLK, IC, EIC i EIP, określone są odpowiednio w Taryfie przewozowej Spółki »PKP Intercity«.
Przejazdy dzieci i młodzieży, odbywają się na podstawie biletów z ulgą 37% wraz z legitymacją szkolną lub innym dokumentem umożliwiającym stwierdzenie wieku ucznia, jeżeli nie jest on określony w legitymacji. Wzór legitymacji uprawniającej do ulgowego przejazdu koleją znajduje się ww. dokumencie.
Ponadto zgodnie z § 9 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 października 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. Nr 179, poz. 1495 z pózn. zm.), dokumentem poświadczającym uprawnienie do korzystania z ulgi szkolnej jest wyłącznie legitymacja szkolna polskiej szkoły. Powyższy akt prawny wskazuje, jakie dokumenty należy okazać w pociągu podczas przejazdu na podstawie wszystkich rodzajów ulg ustawowych.
W odniesieniu do zastrzeżeń dotyczących pracownika drużyny konduktorskiej wyjaśniamy, że mając na uwadze powyższe uregulowania, oraz brak stosownego dokumentu uprawniającego do ulgi wskazanej na bilecie (37% dziecko/uczeń), konduktor wydał nowy bilet zgodnie z obowiązującym cennikiem (cena bazowa) oraz dokonał stosownego poświadczenia niewykorzystanego biletu”.
W całej Europie Zachodniej można pokazać polską legitymację i kupić bilety zniżkowe. Bo jesteśmy w Unii. Jednak PKP Intercity to nie obowiązuje. To państwo w państwie. Oni nie są w Unii. Oni są w Polsce, więc obowiązują ich tylko polskie przepisy i normy. Ale dotyczą tylko Polaków mieszkających w Polsce, bo jak mieszkasz za granicą, to nie jesteś pełnowartościowym Polakiem, mimo zachowanego obywatelstwa.
Co do ostatniego akapitu, to przyjęłam
do wiadomości, rozumiem argumenty, choć nadal uważam, że to kwestia
życzliwości, której panu konduktorowi po prostu zabrakło.
Mogłabym zgodnie z zapisem art. 75 ustawy z 15 listopada 1984 r. „Prawo przewozowe” (Dz. U. z 2000 r. Nr 50, poz. 601 z pózn. zm.) dochodzić roszczeń na drodze postępowania sadowego, ale oceniam moje szanse na wygraną na zerowe. Zresztą szkoda mi na to czasu. Mogę więc jedynie życzyć Ryanairowi i Wizzairowi dobrej passy w połączeniach krajowych, a z PKP Intercity korzystać jedynie w ostatecznej ostateczności.
nie bez kozery PKP tłumaczymy nieraz jako Pieknie, Kurwa, Pieknie... ;)
OdpowiedzUsuńsorry za wulgaryzm.
Zgadzam sie że mieli bardzo niezyczliwe podejście. Ale to Polska właśnie..
Co ciekawe, jechaliśmy w obie strony na takich biletach. W stronę Krakowa pan konduktor był normalny. Powiedział, że te dwa bilety są złe i powinniśmy byli kupić inne. Ale nas nie obciążył żadnymi dodatkowymi kosztami. Ponadto przed pociągiem powrotnym Tata poszedł do kasy zapytać się, co mamy zrobić z tymi biletami. Dostał taką odpowiedź, że pojechaliśmy na tych błędnie zakupionych.
Usuń